Często do gabinetu weterynaryjnego zgłaszają się właściciele, którzy zanotowali dziwne zachowanie u swojego pupila. Opisują to jako ocieranie się o meble, drapanie, lizanie, pocieranie pupą po dywanie lub „ciamkanie” łapek. Zachowanie to bywa irytujące, zwłaszcza wieczorową porą.
Wszystkie te objawy mogą być oznaką tego, że naszego przyjaciela coś swędzi. W takim przypadku konieczna jest wizyta u lekarza weterynarii w celu sprawdzenia, jaka jest przyczyna świądu.
Po dokładnej rozmowie z właścicielem i zebraniu wywiadu, lekarz podejmie odpowiednie kroki diagnostyczne.
W pierwszej kolejności należałoby się zastanowić nad obecnością pasożytów zewnętrznych, np. pcheł czy pasożyta nazywanego świerzbem drążącym. W celu wykluczenia ich obecności można wykonać test z wyczesywaniem sierści na bibułę a w przypadku podejrzenia świerzbowca - zeskrobinę. Jeśli nasze przypuszczenia się potwierdzą należy podać odpowiednie leki przeciwpasożytnicze, które zwykle mają postać preparatu spot on lub tabletki.
Jeśli natomiast czynnik pasożytniczy zostanie wykluczony, w drugim etapie należałoby wykluczyć infekcję bakteryjną lub grzybiczą. W tym celu możemy wykonać badanie cytologiczne – uważane przez wielu za „złoty standard” w weterynarii. Aby je wykonać można pobrać próbkę na posiew mykologiczny lub, jeśli są ku temu przesłanki, wysłać próbę na badanie bakteriologiczne. Po uzyskaniu dodatniego wyniku, którejś z wyżej wymienionych prób, należy wdrożyć odpowiednie leczenie.
Jeśli ww. wymienione badania nie pomogą nam w określeniu przyczyny pierwotnej świądu, to warto zastanowić się nad możliwością wystąpienia u naszego pupila chorób o podłożu alergicznym.
Może być to alergia kontaktowa na jakiś czynnik występujący w środowisku, alergia pokarmowa lub atopia. W takim przypadku kluczowy jest dokładny wywiad z opiekunem. Potrzebne będą informacje dotyczące charakteru zmian, częstotliwości ich występowania, okresów nasilenia oraz nawyków żywieniowych. Lekarz może zapytać również o jakość i ilość oddawanego kału.
W pierwszej kolejności należałoby wykluczyć udział alergenów pokarmowych poprzez wykonanie próby dietetycznej z białkiem hydrolizowanym lub dietą monobiałkową, najlepiej z białkiem, z którym zwierzę do tej pory nie miało kontaktu. Jest to jedyna metoda do wykluczenia czynnika uczulającego zawartego w pokarmie. Często pytacie nas państwo o testy w kierunku alergii pokarmowej wykonywane z krwi. Niestety w naszym przekonaniu nie są to testy miarodajne i nie pokrywają się z rzeczywistymi problemami psa czy kota, a dodatkowo nie należą one do najtańszych. Wykrywanie alergenów z krwi bądź testy śródskórne mają sens w przypadku czynników środowiskowych.
Jeśli chodzi o diagnostykę atopii, to kluczowe znaczenie ma czas wystąpienia pierwszych objawów, okres ich występowania, jak i miejsca na ciele, na których zmiany są widoczne. Często mówi się o diagnostyce atopii poprzez wykluczenie innych chorób o podłożu alergicznym.
Można też wykonywać testy alergiczne z krwi lub śródskórne, lecz nie u każdego pacjenta będą one złotym standardem.
Jeśli chodzi o terapie świądu istnieje sporo możliwości terapeutycznych. Postępowanie w takich przypadkach można rozpocząć od preparatów stosowanych miejscowo, są to np. szampony łagodzące, nawilżające, odżywki w spray’u lub emulsje do wcierania w najbardziej swędzące miejsca. Gdy to nie pomaga, można dołączyć do tego leki podawane ogólnie. Mamy tutaj kilka możliwości w zależności od charakteru zmian i gatunku zwierzęcia. Mogą być to leki z grupy glikokortykosteroidów, leki przeciwhistaminowe, inhibitory kinaz lub przeciwciała monoklonalne, skierowane przeciwko konkretnej interleukinie odpowiedzialnej za odczucie świądu.
Dodatkowo preparaty zawierające kwasy Omega 3 i 6 mają silne działanie przeciwzapalne. Ich suplementacja, może pomóc nam w obniżeniu dawek leków przeciwświądowych podawanych ogólnie.
Bez względu na to, jaka będzie podstawowa przyczyna świądu, nie należy jej objawów bagatelizować. Zwierzęta, które odczuwają silny świąd są często poddenerwowane, niewyspane i nie rozumieją co się z nimi dzieje. Dodatkowo poprzez ciągłe drapanie i lizanie zmienionej skóry, mogą doprowadzić do jej zranienia i wtórnych zakażeń, które będą komplikowały leczenie choroby podstawowej.
Kluczowa w procesie terapeutycznym będzie również współpraca z właścicielem. Gdyż to od jego zaangażowania będzie wiele zależało. To on w warunkach domowych będzie musiał systematycznie podawać leki i stosować się do zaleconej terapii miejscowej. Bez tego, efekt zaleconej terapii może być niewystarczający lub objawy mogą nawracać.